Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Recenzje LP's. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Recenzje LP's. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 sierpnia 2009

Recenzja AZ - The Format LP


Przez wszystkie lata swojej kariery muzycznej AZ wywoływał wśród słuchaczy i krytyków odmienne uczucia. Zdarzało się, że był komplementowany za utwory singlowe, ale nie wszystkie o czym wspomnę poniżej, czy gościnne udziały na innych albumach lecz bardzo często potrafi(ł) doprowadzać do irytacji, a wręcz do wściekłości fanów. Zarzucano mu, słusznie zresztą, że jest nierówny, ma fatalną rękę do doboru bitów na swoje płyty, brakuje mu choćby minimalnego zbliżenia się jego kolejnych nagrań do poziomu debiutanckiego albumu Doe Or Die. Nie szczędzono również słów krytyki za kompletnie inne stylowo single niż wcześniejsze jego dokonania jak Hey AZ czy Problems, który owszem jest porządnym kawałkiem, ale nie jest to stary-dobry Anthony Cruz. Dodatkowo od dawna istnieje problem - AZ to już jest mainstream pełną gębą czy jeszcze dryfuje na krawędzi undergroundu?

Wizerunek rapera o dominikańskich korzeniach poprawił się po ukazaniu się w 2006 roku albumu The Format, który zebrał pochlebne recenzje i stał na lepszym poziomie niż poprzednie jego wydawnictwo A.W.O.L. Dlaczego więc The Format przekonał słuchaczy? Na pewno duże zasługi w tym miała odpowiednia selekcja bitów. Produkcja w głównej mierze została powierzona Fizzy Womack'owi (alias Lil Fame'a), Emile'owi i J. Cardim'owi, a po jednym utworze przypadło Statik Selektah i DJ Premier'owi. Trzeba przyznać, iż nie można narzekać na warstwę muzyczną na The Format, jedynie Doing That jest kompletnym nieporozumieniem.

Anthony Cruz
od zawsze był wyróżniany ze względu na swoje flow. Nie inaczej jest też tym razem. The Format zawiera kilka utworów, które można było zaliczyć do najlepszych tracków pochodzących z NYC w 2006 roku. Oczywiście na pierwsze miejsce wysuwa się tytułowe nagranie, w którym zarówno AZ jak i DJ Premier przeszli samych siebie. Poza tym Make Me!, Animal, Rise & Fall z Big Pooh i Phonte czy Sit 'Em Back Slow z gościnnym udziałem M.O.P. także trzymają wysoki poziom. To wszystko składa się na kompletną płytę, na której reprezentant Brooklynu nawiązał do swoich najlepszych nagrań.

Podsumowując, The Format jest jednym z najlepszych albumów w dorobku muzycznym AZ, który brzmi świeżo nawet po upływie trzech lat od momentu jego wydania. Szkoda, że po tak dobrej produkcji znowu przyszły lata chude - ani zarówno Undeniable, N4L czy Legendary nie są wybitnymi osiągnięciami i śmiem wątpić, iż ten uzdolniony artysta wyda jeszcze kiedykolwiek wartościową płytę.

AZ - The Format LP

Label: Quiet Money Records

Tracklista

  1. I Am The Truth (3:59)
  2. Sit 'Em Back Slow (3:48)
  3. Get High (3:06)
  4. Make Me (3:09)
  5. Games (3:49)
  6. Rise & Fall (4:10)
  7. Animal (3:48)
  8. Doing That! (4:06)
  9. This Is What I Do (3:18)
  10. The Format (3:03)
  11. Vendetta (3:14)
  12. Game Of Life (4:05)
  13. Royal Salute (2:20)

wtorek, 28 kwietnia 2009

Ten Typ Mes -"Zamach na przeciętność"

25 kwietnia miała premierę druga solowa płyta Mesa "Zamach na przeciętność". Jak w przypadku pierwszej można śmiało stwierdzić, że Typ podniósł poprzeczkę i to bardzo wysoko.

Już dwa utwory singlowe, czyli "My" i "Jak to!?" podsycały ogromny apetyt na tą płytę. Można było się spodziewać czegoś nie przeciętnego, czegoś wyjątkowego ale to co otrzymaliśmy od Mesa to właśnie zamach na przeciętność.

Ten Typ Mes
serwuje nam kawałki jak zwykle o ciekawej tematyce, ale tym razem również w różnorodnej warstwie muzycznej. Jest czysto klasyczny i mroczny "Smak życia", rockowy "OiOM", w którym Mes pokazuje, że świetnie spisuje się na innym gruncie i jest też rzec można by utwór soulowy, "Giń, kochanie!" w którym wspiera go niesamowita Flow.

Flow
to chyba najlepszy gość udzielający się na płycie. Godne zauważenia zwrotki dorzucili Numer Raz, Łona, Emil Blef i Stasiak. Nieco słabiej wypada Ero w "Nie płaczę za nimi", jego hardkorowy styl trochę odbiega od klimatu płyty.

Płytę "Zamach na przeciętność" z pewnością można zaliczyć nie tylko do najlepszych płyt roku, ale również do najlepszych płyt w historii polskiego hip hopu. Tą płytę polecam wszystkim słuchaczom polskiego rapu, bo jest to materiał obok którego nie można przejść obojętnie.
Wielka piona!

wtorek, 28 października 2008

NYG'z - Welcome 2 G-Dom LP


Jeżeli przypomnimy sobie poszczególne albumy Gang Starra, to zauważymy, że wśród pojawiających się na ich płytach gości, przeważają członkowie Gang Starr Foundation. Niektórzy z nich, np. Melachi The Nutcracker czy Lil Dap debiutowali akurat właśnie na albumach tego legendarnego duetu. W podsumowaniach dotyczących gościnnych udziałów raperów przy produkcjach DJ Premiera i Guru pomija się często postać Shiggy Sha, który pojawił się na najlepszym albumie Gang Starra Moment Of Truth w kawałku The Mall (nagrany także z G-Depem). Pozwoliło to mu nawiązać bliższy kontakt z Preemo, który postanowił pomóc mu w jego karierze. Shiggy Sha niedługo później założył wraz ze swoim przyjacielem, Panchim grupę NYG'z (skrót od nazwy futbolowej drużyny New York Giantz). Kiedy przygotowywali materiał na debiutancką płytę ich plany zostały pokrzyżowane ze względu na permanentne kłopoty z prawem Shabeeno (pod tą ksywą od jakiegoś czasu nagrywa Shiggy Sha). Dopiero w 2006 roku doczekaliśmy się oficjalnego albumu NYG'z - Welcome 2 G-Dom.

Welcome 2 G-Dom to album skierowany przede wszystkim do słuchaczy przepadających za cięższymi, hardckorowymi klimatami. Już po pierwszych kilku trackach wiemy, iż Welcome 2 G-Dom będzie trzymał w napięciu aż do ostatniego bębna. Nie ma tutaj miejsca na owijanie w bawełnę, zarówno Panchi jak i Shabeeno w prostych ale trafnych słowach (posłuchajcie pierwszej zwrotki w jednym z najlepszych kawałków z płyty Bow Down z udziałem Blaq Poeta) opowiadają o przede wszystkim swoim codziennym życiu. Obaj raperzy są po przejściach i wcale nie mają łatwego życia, o czym niejednokrotnie wspominają na albumie. Jednym słowem, nie jest to płyta przystępna dla wszystkich słuchaczy. Jednak dla takich utworów jak Laundry Kingz, Ya Dayz R #'d, Black Buddafly (znakomity utwór o sytuacji afroamerykańskich kobiet w społeczeństwie), Get 2 Tha Point czy G'z & Hustlaz warto odłożyć swoje przekonania co do ulicznych płyt. Wśród gościnnych występów raperów na uwagę zasługują Lil' Fame, Rave, Blaq Poet i Royal Flush. Wszyscy wymienieni na pewno nie obniżają poziomu albumu, wnosząc od siebie dobry i równy rap.

Bardzo ważną na tym albumie odgrywa produkcja z jednego prostego powodu. Obecnie ma premierę bardzo wiele mixtapów, albumów, mix-cd's, z których większość ze względu właśnie na bity są bliźniaczo podobne do siebie. Na Welcome 2 G-Dom wyróżnię przede wszystkim Emile'a oraz Kingdoma. Oboje wykonali bardzo dobrą pracę, zapodając bity do przede wszystkim 3 Man Weave (znajomy sampel, nieprawdaż?) i What Kinda Life , które są dziełem Emile'a oraz Bow Down, Black Buddafly i Laundry Kingz, które wyszło od Kingdoma. Celowo pominąłem tutaj produkcje DJ Premiera ze względu na to, iż Chris Martin za bardzo nie przemęczał się jeśli chodzi o bity na tym albumie. Już wyjaśniam dlaczego. Sampel do Giantz Tha This był już wykorzystywany wielokrotnie przez m.in. EPMD i Tha Liks (oddaję szacunek dla tych, którzy znają utwory, gdzie został użyty ten sampel). Natomiast G'z & Hustlaz to folow up do kawałka Snoop Dogga pod tym samym tytułem, a Same Team No Games oryginalnie pochodzi z The Ownerz Gang Starra. Strength oraz Get 2 Tha Point mogliśmy już usłyszeć na wcześniejszych mixtapach. Wychodzi na to, że niewiele znajdziemy tutaj nowych produkcji Preemo ale jeżeli dostajemy takie bity jak do It'z On czy do pierwszego singla Ya Dayz R #'d (pozostałymi były Welcome 2 G-Dom i Bow Down) to nie mozemy być zawiedzeni.

W tym miejscu chciałbym pozwolić sobie na pewne porównanie. NYG'z to duet mający wiele wspólnego z innym składem, dla wielu legendarnym od razu po wydaniu debiutanckiego albumu Livin Proof. Oczywiście mowa tutaj o Group Home, czyli Lil Dap i Melachi The Nutcracker. Porównanie jak najbardziej na miejscu ze względu na kilka czynników. Oba duety łączy postać DJ Premiera, który pomógł bardzo wiele zarówno dla NYG'z i Group Home (Livin Proof pozostaje do dziś jedynym albumem poza nagraniami Gang Starra, który w całości wyprodukował DJ Premier). Mogę też wymienić podobne klimaty na płytach czy chociażby tematykę poruszaną w tekstach. Dodam, że Preemo bardzo długo czekał na kolejny taki duet jak Group Home i jestem pewien, iż i w tym przypadku wiele jeszcze możemy oczekiwać po NYG'z, którzy już zapowiedzieli kolejny album.

Na koniec wspomnę o tym, że Welcome 2 G-Dom to pierwszy album (nie mylić z mixtapami jak np. Inside Lookin In), jaki zosta wydany pod skrzydłami Year Round Records (dystrybuowana przez Traffic Entertainment Group). Album jest bardzo ładnie również wydany (perfekcyjna okładka). Szkoda tylko, że jest on trudno dostępny, ponieważ zasługuje na to aby jak najwięcej słuchaczy miało go u siebie w domach.

NYG'z - Welcome 2 G-Dom LP
  1. Itz On feat. Rave 
  2. Ya Dayz R #'d
  3. Man Weave featuring Reef, Hustle & Mic Ock
  4. Laundry Kings featuring St. Laz
  5. Sufferin' featuring Rave & Fizzy Wo (of M.O.P.)
  6. Get 2 Tha Point
  7. G'z & Hustla'z featuring Rave
  8. Welcome 2 G-Dom featuring Rave
  9. What Kinda Life featuring Raw
  10. Giantz Ta Thiz
  11. Bow Down featuring Blaq Poet & Rave
  12. Broken Dreams featuringImani Montana & Versatile
  13. Raps 4 U featuring Boy Bucka & Harlem Fatz
  14. Bullseye featuring Troy Sluggs, Royal Flush, J.U.I.C.E
  15. Black Buddafly featuring Rave & Aisha 
  16. Strength


sobota, 4 października 2008

Recenzja Ivan Ives - Iconoclast LP


Przyznam szczerze, że nie znam się zupełnie na rosyjskim hip hopie. Nie chodzi mi o to, iż stoi on na słabym poziomie lecz nie mam pojęcia którzy artyści są godni polecenia. Rosyjski przemysł muzyczny rządzi się swoimi prawami; wykonawcy pozostający z dala od majorsów mają bardzo ograniczone możliwości dotarcia do słuchaczy. Tak się składa, że telewizja i radio mocno kontroluje sytuację panującą na rynku - jeżeli raper nie pokaże się w tv/radiu to będzie mu ciężko przebić się nawet do szerszego grona odbiorców. Przykładem jest to, że słaby i sprzedający swoją gębę wszędzie gdzie popadnie Timati (produkt rosyjskiej odsłony Fabryki Gwiazd, która także zawitała ostatnio do Polski) jest stawiany wyżej niż choćby Seryoga czy Kasta (nie mylić z polską grupą o tej samej nazwie, ta rosyjska pochodzi z Rostowa n/Donem). Dlatego też jakże wielkie było moje zdziwienie kiedy usłyszałem album nagrany przez pochodzącego z Rosji Ivana Ivesa - Iconoclast (mniejsza już o to, że jest to anglojęzyczny album, ważne, że wyszedł od rodaka Putina).

Ivan Ives jest rosyjskim imigrantem mieszkającym na stałe w Los Angeles. Po raz pierwszy można było o nim usłyszeć za sprawą wydanego w 2005 roku nakładem No Threshold Records albumu Ivan Ives - Fork Music Vol. 1 (nagrany pod pseudonimem Nicotine), które było stricte undergroundowym wydawnictwem. Następnie przyszła kolej na Deus Ex Machine (2006), dwie epki - The LA Heat EP oraz The Prelude EP (obie z 2007 roku) . To pomogło mu dotrzeć nawet do niewielkiego grona odbiorców i poznać przede wszystkim producenta o pseudonimie Fresh aka The Hitman, który w całości był odpowiedzialny za część muzyczną na omawianym wydawnictwie. Wraz ze zdobywaniem znajomości w rapgrze przyszły tez naprawdę poważne kontakty z szanowanymi ludźmi z branży. Wystarczy spojrzeć na gości na albumie Rosjanina  - Vast Aire, O.C., 2Mex, Cappadonna. Naprawdę robi to wrażenie. Jednak nie oni są tutaj najważniejsi tylko sam artysta, który serwuje nam doskonałą porcję hip hopu. Każdy z 15 utworów zawartych na albumie jest dobry, nie znajdziecie tutaj wypełniaczy czy słabych tracków. Słuchając albumu czuć świeżość i płynność z jaką Ivan Ives porusza się na bitach. Słowiańskie korzenie nadają mu łatwości w składaniu rymów, w pewnym wykonywaniu refrenów (z czym problemy mają bardziej doświadczeni raperzy od niego). Posiada on charakterystyczne flow; potrafi zaskoczyć najpierw rapując w języku rosyjskim potem po angielsku nie tracąc przy tym nic z jakości nagrania. Na uwagę zasługuje Honor nagrany wraz z członkiem Wu-Tang Clanu - Cappadonną z naprawdę dobrym refrenem:

"Another day another dollar/This is it if you fighting for your honor/Stick with it/Ivan Ives and Cappadonna/Rip that shit/If we didn't you'd be livid"

W Worldwide Hits nagranym wraz z Freshem przechwala się, mówiąc:

"I live in the West but I am from East(...) I'm the best emcee out, better than Jay-Z on Reasonable Doubt"

Dla odmiany w taki oto sposób przedstawia siebie w utworze Victory z gościnnym udziałem Vast Aire:

"Welcome to my brain, where night is day/Where life is plighted with a slight delay
I don't play, I just work at it, lurk with addicts/Berserk, it's madness
"

Jednak największe wrażenie zrobił na mnie Revenge - kapitalny storytelling opisujący zemstę na swojej byłej dziewczynie. Opisać w kilku słowach ten utwór byłoby ciężko, ale powstał do niego teledysk, który jest znakomitą dokumentacją wszystkiego co Ivan chciał wyrazić (pozostałymi klipami są Recipe oraz Got It).

Ivan Ives jest przykładem na to, iż od zera, będą nikomu nie znanym, daleko od swojej ojczyzny, można zrobić wiele. Po kilku miesiącach od wydania albumu prestiżowy magazyn Rolling Stone umieścił jego w jubileuszowym z okazji 40-lecia wydaniu w dziale "Next 40 Artists To Watch". Jeżeli dodam to, że piosenki w jego profilu na MySpace odtworzono już ponad 1 000 000 (!) razy oraz to, że choć od czasu wydania Iconoclast (tytuł odwołuje się do zamierzchłych dziejów i czasów bizantyjskich; oznacza niszczenie ikon i występowanie przeciwko elementom religijnym w kulturze) minęło zaledwie 1,5 roku to już teraz ten album jest trudny do zdobycia to będzie tylko potwierdzeniem tego, iż jest doskonała porcja hip hopu. Jego ojczyzna powinna być z niego dumna; ja również jestem, gdyż jest to też mój rodak.

Ivan Ives - Iconoclast LP
  1. Got It
  2. Victory ft. Vast Aire (Cannibal Ox)
  3. Mad Game
  4. Carpe Diem featuring 2Mex
  5. Olivia Josephs 
  6. Soul featuring O.C.
  7. How It Is
  8. The Recipe
  9. Honor featuring Cappadonna
  10. Worldwide Hits featuring Fresh aka The Hitman
  11. Lay Low
  12. Rap Ethics
  13. Revenge
  14. Zzyzx Road
  15. Life Is A Bitch